14-letni Piotr Cierpisz-Pustelny z Piskorowic, miejscowości koło Leżajska, zmaga się z wieloma schorzeniami, m.in. z mózgowym porażeniem dziecięcym, chorobami neurologicznymi, upośledzeniem narządu ruchu i niepełnosprawnością intelektualną. Rodzice potrzebują stałej pomocy w jego rehabilitacji. Poprosili wszystkich ludzi dobrego serca o pomoc przy zakupie schodołazu.
- Piotrek wymaga pomocy przez cały czas. Rośnie, robi się coraz cięższy, a my mamy coraz mniej sił - opowiadała w lutym „Nowinom” Danuta Cierpisz-Pustelny, mama Piotra.
Chłopiec potrzebuje codziennej rehabilitacji
Piotrek urodził się jako wcześniak z zespołem wad wrodzonych oraz dużym niedotlenieniem.
- Po porodzie wystąpił u syna wylew śródczaszkowy. W pierwszym tygodniu życia wykryto u niego martwicze zapalenie jelit, w trzecim zaś retinopatię wcześniaczą. Zdiagnozowano także dysplazję oskrzelowo-płucną i niedobór masy ciała. W ciągu czterech miesięcy życia przeszedł aż 7 operacji, w tym 4 na niedrożność jelit, 2 na przepuklinę pachwinową oraz zabieg na oczy. W wieku czterech lat wykonano u niego zabieg podwichnięcia stawu biodrowego - opowiada Danuta Cierpisz-Pustelny.
Codzienna rehabilitacja i hipoterapia sprawiły, że Piotrek zaczął powoli stawać na nogi i poruszać się przy pomocy balkonika.
- Są to jednak bardzo krótkie odcinki, ponieważ szybko się męczy i potrzebuje ciągle pomocy - wyznaje pani Danuta. - Dzięki waszemu wsparciu możliwa była rehabilitacja przy użyciu lokomatu, czyli automatycznej ortezy kończyn dolnych, służąca do nauki chodu i utrwalania prawidłowej postawy. Już dzięki kilku godzinom zajęć na lokomacie widoczna była poprawa chodu Piotrusia.
Pani Danuta podkreśla, że w miarę swoich możliwości Piotrek funkcjonuje wśród rówieśników. - Prowadzony pod pachy przemieszcza się na krótkich dystansach: z wózka na toaletę, z auta na wózek. Piotrek wymaga pomocy przez cały czas - opisuje mama chłopca.
Wspomina też te trudne chwile, kiedy lekarze stwierdzili, że Piotrek miał być leżącym dzieckiem. - Bez kontaktu, patrzącym w sufit - urywa głos mama chłopca. - Dzięki rehabilitacji i opiece specjalistów udało się nam jednak już tak wiele wypracować.
Transport syna bez przenoszenia
Rodzina mieszka w bloku. Aby wyjść z synem na zewnątrz, do pokonania jest 11 schodów. - Codziennie musiałam nosić Piotrka po schodach, czasami nawet kilka razy. Syn waży teraz ponad 50 kilogramów - wyznaje pani Danuta. - Niestety, stan mojego zdrowia się pogorszył i było mi coraz ciężej go nosić. Dlatego tak marzyliśmy o schodołazie. Niestety, koszt jego zakupu przekraczał nasze możliwości finansowe.
Ogłoszono zbiórkę. Dzięki wsparciu ze strony Czytelników „Nowin” oraz innych darczyńców rodzice Piotrka mogli kupić schodołaz.
- Dzięki niemu znacznie łatwiej i wygodniej jest nam przetransportować Piotrka na zewnątrz. Nie musimy go już nosić - mówi pani Danuta. - Chciałabym wyrazić ogromną wdzięczność wszystkim, którzy przyczynili się do tej inwestycji. Wasze wsparcie oznacza dla nas wiele. Teraz mogę transportować Piotrka bez konieczności noszenia, tylko poprzez naciśnięcie przycisku. Dziękujemy z całego serca, a szczególnie w imieniu Piotrka, który teraz ma dużo łatwiejsze życie dzięki Państwa życzliwości i pomocy.
Komary - co je wabi a co odstrasza?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Roxie obwieszona Chanel wybierała obrączki z Kevinem. Mieli wyjątkowe towarzystwo
- Foremniak obnaża sfatygowane stopy. Mogła oszczędzić nam takich widoków? [FOTO]
- Pogrzeb Jacka Zielińskiego wydarzeniem ostatnich lat. Koncerty jak na festiwalu
- Zborowska pokazała, co zrobił z nią poród. Nie zgadniecie, kogo za to wini [FOTO]